Nie mogłem, nie wytrzymałem... taki tam mały powrót do fotografii 'wrażliwszej', ostatnimi czasy tylko harmoniczne kompozycje były mi w głowie ale coś pękło.. pomieszanie z poplątaniem - jesień.
Ta Jesień, skrada się i nie pyta o zdanie
Te miliony pytań i przemyśleń
Te wieczory przy lampce, bo górne światło zbyt jasne
Te wspomnienia duże i małe, sny i metafizyka
Pragnienie istnienia.
No i moja nieporadna interpretacja poranków jakoś dziwne tu pasuje...